wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 5

 Music

GRACE'S POV

   Wracając do domu myślałam tylko o tym, by jak najkorzystniej wyjść z tej całej sytuacji.Christian był dla mnie najważniejszy i niejaki pan Dorian doskonale o tym wiedział.Gdybym miała rozważyć plusy jego "pomysłu" mogłabym do nich zaliczyć to,że może pomógłby mi jakoś zrezygnować z pracy jako prostytutka.Wchodząc do domu zastałam śpiącego Christiana w salonie.Zachodziłam w głowę jak do licha znalazł się w tym pokoju.
Spojrzałam na idący telewizor w drugim kącie pokoju i pokręciłam głową.
   Ponownie zmywałam z siebie brud dzisiejszego dnia.Czułam się jak przedmiot i to doprowadzało mnie do szału.Nawet nie miałam się komu wygadać. Zoey jak myślałam moja najlepsza przyjaciółka, sypiała właśnie z samym dyrektorem szkoły,który kierował tym całym chorym biznesem.Zostałam sama.Całkowicie sama.Jeszcze do tego Gray.Westchnęłam.Wyszłam z kabiny i spojrzałam na siebie w lustrze.Co się stałą z pełną życia i radości kobietą,którą byłam zaledwie rok temu?Oczy miałam podpuchnięte od płaczu,wargi były popękane i drgały niemiłosiernie.Włosy powinnam podciąć już dawno temu.Nawet nie zauważyłam kiedy się tak zaniedbałam.Zawsze byłam ładną kobietą.Miałam figurę i twarz.Teraz patrząc na siebie w lustrze widziałam wrak człowieka.Nawet podczas seksu nie odczuwałam już żadnej przyjemności.Byłam zniszczona, a moją siłą był Christian.Ostatni raz rzuciłam na swoje odbicie,żałosne spojrzenie i wyszłam w szlafroku z zaparowanej łazienki.Spojrzałam na zegarek.Dochodziła już 3:00 AM i wiedziałam,że rano będę miała trudności ze wstaniem i odwiezieniem Christiana do mojej matki.Napiłam się soku pomarańczowego i w chwili gdy zamykałam lodówkę,usłyszałam śmiech Christiana i ciche szepty.Z lekkim niepokojem podeszłam do wielkich drzwi salonu i to co zobaczyłam całkowicie odebrało mi mowę. Upuściłam szklankę,która padła hukiem na podłogę wyłożoną panelami.
-Mamo!-zawołał Christian i wstał z kolan swojego nowego znajomego z którym jak widać w zaledwie parę minut zdążył się zaprzyjaźnić.
-To jest Dorian!Mówi,że się znacie i, że z nami zamieszka!Mamo!Jak super!Dorian jest ekstra!-krzyczał skacząc wokół mnie, nie zważając na to czy wdepnie w co dopiero rozlany sok.
-Kochanie, jest już późno.Rano musimy wstać,pamiętasz?Jedziesz do babci.-powiedziałam uklękając przed synem.Wzięłam go na ręce i rzuciłam w stronę nieproszonego gościa pytające spojrzenie.
Co on do cholery robił w moim domu?!Nie chciałam pokazywać Christianowi jak ta wizyta wytrąciła mnie z równowagi.Mój syn nie był głupi i potrafił zauważyć najdrobniejsze szczegóły.
-Kładź się spać.Rano w drodze do babci porozmawiamy o Dorianie.-zaproponowałam i uśmiechnęłam się do syna dając mu buziaka w czoło.
-Obudzę Cię trochę później.Wyjedziemy najwyżej po czasie.A teraz śpij.-wyszłam z pokoju gasząc światło.Gdy wróciłam do salonu Dorian nawet nie ruszył się z miejsca.Obserwowałam go dokładnie.Patrzenie na niego siedzącego w małym foteliku było z lekka śmieszne.Całkowicie nie pasował do wystroju w salonie.Sprzątnęłam rozlany sok i usiadłam na przeciwko niego.
-W czym mogę panu pomóc panie Gray?-zapytałam i dopiero teraz dostrzegłam,że za fotelem leżała wielka,brązowa walizka.
-Witam w domu,panie Gray.-powiedziałam zrezygnowana,zgasiłam wszystkie światła prócz lampki w salonie i poszłam spać.Nie miałam szans wygrać tej bitwy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mamy już 5 rozdział! Nie jest za długi by jak najdłużej potrzymać Was w napięciu ;D Więc zapraszamy do czytania i dziękujemy tym co są z nami i nas wspierają <3 CZYTASZ=KOMENTUJESZ 

3 komentarze:

  1. Czekam, czekam, czekam i czekam na kolejny rozdział. Ten był oczywiscie świetny, jak zawsze, al e moja ciekawość znów mnie pożera! Czekam i życz3 weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie piszecie ^^ Cieszę się że znalazłam waszego bloga .

    OdpowiedzUsuń