sobota, 3 stycznia 2015

Rozdział 4

Music


 DORIAN'S POV

   Zaskoczenie tej kobiety było dominującym uczuciem w tym pokoju, wargi jej drżały jakby u dziecka, które coś przeskrobało i chciało się z tego wytłumaczyć.
-Nie spodziewałem się, że Cię tutaj znajdę.-najwidoczniej moje słowa otrzeźwiły ją bo przyjęła dumną postawę, a jej oczy odzyskały przytomność.
-Od kiedy jesteśmy na "Ty"?-zapytała tonem, który chyba miał być poważny. Śmieszna osoba.Dowiedziałem się przecież, że jest zwykłą dziwką, przyszedłem do miejsca jej rzekomej pracy,a ona się czepia o to, że zwróciłem się do niej jak do znajomej.Powstrzymałem mimowolny chichot i zmniejszyłem dystans między nami o kilka kroków. Nie zareagowała na to, ale obserwowała każdy mój ruch. 
-Pani zatem wybaczy, nie chciałem być niegrzeczny.-uśmiechnąłem się przepraszająco do kobiety.Grunt to dobra gra aktorska.
-Niegrzeczny?Jak dla mnie, niegrzeczne jest to, że Pan się tutaj w ogóle zjawił.-zapomniała chyba o jednym, bardzo istotnym fakcie.
-Czy jest coś złego w tym, że chciałem się zabawić? To przykre.Człowiek chcę mieć w tym życiu trochę uciechy, i albo mu tego odmawiają, albo ganiają policją.
-Policją?- zdezorientowanie wymalowało się na jej twarzy i przypomniało mi o tym, że ona nie wie. 
Nie wie, że jest w jednym pokoju z seryjnym mordercą. 
-Tak, bo widzi Pani- tu zaakcentowałem - Codziennie w różny sposób giną ludzie, ale akurat morderstwa karane są wiezieniem, lub nawet śmiercią.

GRACE'S POV


  Coś zaświtało mi w głowie.Panika we mnie wezbrała, a nogi stały się miękkie jak z waty. Mimo tego, nie do końca zrozumiałam sensu jego słów, owszem sama wypowiedź była przerażająca, trochę jakby sugerował, ze jest.. mordercą?
-Przepraszam bardzo, ale czy...
-Tak, Grace. Nie mylisz się.- powiedział to i zachichotał tak jak ludzie chichoczą  się z mało śmiesznych żartów. Poza tym, skąd on znał moje imię?
-Powiem więcej, Ty mi będziesz pomagać.- chciałam zadać oczywiste pytanie "dlaczego ja?" ale On jakby wiedząc co mam na myśli, wyręczył mnie.
-Dlaczego Ty? Młoda kobieta, z dzieckiem, potrzebująca pieniędzy. Ponadto ma własny dom na obrzeżach miasta. A na poparcie mojego wyboru pracuje jako prostytutka. Opieka społeczna chętnie wzięłaby tą sprawę w swoje ręce. Ale po co? Istnieje przecież niejaki Dorian Gray, który ma mnóstwo pieniędzy, a jedynym czego oczekuje w zamian jest schronienie. Wystarczy Ci taka odpowiedź? -zadrżałam. Czy On właśnie zagroził mi, że jeśli nie pozwolę mu się u mnie ukryć, to zadba o to, aby Christian został mi odebrany?Po plecach przeleciało mi mnóstwo dreszczy.Czułam się jakby ktoś wylał na mnie kubeł zimnej wody.
-Nie możesz... Nie zrobisz tego.-wyjąkałam. 
Dorian uniósł jedną brew i uśmiechnął się bezczelnie, po czym odwrócił się i po prostu wyszedł. 
Co on teraz zamierza zrobić? 
-Niczego nie rozumiesz...-szepnęłam i po prostu pozwoliłam płynąć łzom.












5 komentarzy:

  1. Rozdział przed cudowny! Na to czekałam! Obiecałyście, że będzie ciekawie i jest fenomenalnie ! Zżera mnie ciekawość.... Weny życzę i niecierpliwie czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nawet nie wierz ile radości sprawia nam to,że tak nam kibicujesz <3 Dziękujemy Ci.

      Usuń
  2. Hej :) Zostałyście nominowane do LBA. Nie wiem czy bierzcie w tym udział, a więcej informacji u mnie :)
    http://my-royal-life.blogspot.com/2015/01/liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo CI dziękujemy za to,że nas doceniłaś :3 Pozdrawiamy!

      Usuń
  3. Dobre dobre dobre !

    OdpowiedzUsuń